Wpis który komentujesz: | a ja nie śpię, chociaż się powinno, w poniedziałek znowu odmóżdzająca praca, bo to juz koniec tamtego marzenia o czymś, co było nie dla mnie, weselne - cóż za absurd! a jutro pogrzeb, do ziemi z babcią pójdzie wszystko tak się postanowiło, nie jutro, za 9h bo jak nie ma być przyszłości, to nie będzie przyszłości dosyć jakiejś pojebanej samotnej walki o coś co nie żyje, coś co istnieje tylko w mojej głowie; wczoraj w nocy sie poszło nakarmić łabędzie, wiesz jak śpią łabędzie? zwijają się w białe łzy unoszące w czarnej przestrzeni, białe, przeraźliwie zarażające swoją bielą wszystkich czarnych nocą ludzi, już piąta, czemu cie nie ma na odległość ręki, czemu mówimy do siebie - nie, nikt już do nikogo nie mówi, wszystko zostało powiedziane, POPIOŁY CZASU nie wiem kiedy pokochało się filmy karwaja, ale zatopiło się w ich ulotnym pięknie, zagubiło się. "popioły czasu. powrót" podobnie jak poprzednie rzucił na kolana zmuszając do wyznań, gdy poniedziałkowej nocy, na leżakach zadzierających głowę do nieba, do czarnej godziny duchów, w kinie, przyjmowało się film ten wszystkimi zmysłami, zaostrzonymi przyniesionym z sobą domowym winem |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |