esdeka
komentarze
Wpis który komentujesz:

Wygrałem z filozofią. To znaczy pewnie gdyby nie fakt że pan S. był w dobrym humorze i chciał nas przepuścić, dalej bym się zmagał z monizmem, dualizmem i innymi hermeneutykami. Ale liczy się to co w indeksie, nie to co w głowie :) Poza tym Przemek jak zwykle musiał sobie zszargać nerwy i psychikę. Pomyślałem, "i tak się stresuje", więc wyjechałem na uczelnie godzinę wcześniej. Siedzę na korytarzu, modle się, płaczę, ogólnie standard tego co student robi przed egzaminem, i nagle, gdy do wejścia zostaje 20 minut, uświadamiam sobie że nie wziąłem indeksu i karty... Bieg za tramwajem zwany przez Pe miejskim jogingiem, później bieg do mieszkania, bieg na 4 piętro, bieg za tramwajem vol. 2 i w końcu wpadłem na egzamin 15 minut spóźniony. Ale wszystko co dobre to dobre, więc no.

Przed chwilą wróciłem z bardzo miłego spotkania z chłopcami (no homo). Poszliśmy na pizze, kupiliśmy alkohol, graliśmy w pro evo 4 godziny, wypiliśmy alkohol, ale mało jakoś, i z kulturą jak nigdy, przeskakując przez płoty i włamując się na bazarki rozeszliśmy się do domów. aż nie podobne do nas.

liga mistrzów skończyła 1/8 ale aż nie chce mi się komentować tych spotkań. mam nadzieję, że realowi, a przede wszystkim jego włodarzą, te 4 bramki zapadną w pamięć, i w okienku transferowym zajmą się sprawą.

dawno nie pisałem o raperach żadnych, ostatnio robię przegląd płyt po nocach. to znaczy włączam jakiś album na noc, i zasypiam przy nim. ostatnio borixon bardzo ładnie, kodex 2 to samo, jwp. zazwyczaj rzeczy o których zapominam normalnie, i kurzą się na półce.

jutro mam zamiar strzelać super relaks. cały dzień spać, grać na konsoli i czytać książki. wszystko to czego nie mogłem robić, gdy nad głową wisiała mi filozofia, ostra jak gilotyna, albo i nawet oleksy.

;*

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)