marysia_superstar
komentarze
Wpis który komentujesz:

Trzy miesiące od ostatniego razu -nieźle.
W Marysi żywotku wiele się dzieje a jej "tekściki" są coraz lepsze. Wszystkich nie da się opisać bo trzeba je widzieć, znać jej minki albo intonację jaką opatruje niektóre wyrazy. Większość niestety zapominamy bo serwuje nam za chwilę następny i mimowolnie wypychają nam się a głowy.
Były ostatnio też różne fazy z cyklu bunt trzylatka, zastanawialiśmy się nawet nad egzorcystą. Raz nawet Gapcio był świadkiem jednego cyrku i przeraził się do tego stopnia, że schował się w kuchni i wzrokiem błagał o pozwolenie wyjścia z naszego domu ale było mu głupio nawet wyjść. Było strasznie i tego też nie da się opisać. Ale ponieważ nic nie dzieje się bez przyczyny, zdecydowaliśmy się pójść za radą psychologów i poszukać winy w sobie. Daleko z resztą nie trzeba było szukać- nadmiar bajek, nadmiar prezentów bez okazji, którymi próbujemy gasić nasze wyrzuty sumienia ze nie mamy dla niej tyle czasu ile byśmy chcieli mieć i do tego wszystkiego tkwiące w nas głęboko dzieci PRLu, którym ciągle czegoś brakowało. Staliśmy się rodzicami niedojrzałego kapitalizmu którzy zakupową konsumpcją rekompensują sobie i swojemu dziecku nadmiar pracy. Na szczęście dotarło to do nas i trochę się opamiętaliśmy.
Wprowadziliśmy (w końcu) rygorystycznie przestrzegany system kar i nagród. Zadziałało. Dodatkowo staramy się jeszcze bardziej skupić na tym co do nas mówi nasze dziecko zamiast zgadywać na zapas czy przypadkiem nie przyda jej się nowy gadżet albo bajka. żeby było ciekawiej, dotarło to do nas podczas rozmowy, kiedy wracaliśmy z pracy do Marysi i chwilę wcześniej wydaliśmy prawie 5setek na nowe bajki dla niej i dla siebie:-). Bardzo ciężko było nam się przemóc i nie pokazać jej tych zakupów ale klamka zapadła. Marysia od tej pory ogląda bajki w nagrodę za dobre zachowanie i raczej minimalną ilość. Minął miesiąc i jest dobrze (puk,puk,puk w niemalowane..).
Marysia ma niedługo urodziny i cały miesiąc na nie cięzko pracuje. Kiedy tylko zaczyna się buntować przypominamy jej że stawką są urodziny w fikolandzie i wtedy zaczynają się negocjacje. Póki co nie jest źle, a dziś pokazaliśmy jej na zdjąciu różowy rowerek, który będzie prezentem z tej okazji jeśli wszystko będzie ok. Była zachwycona. Chcemy zeby rower był prezentem zbiorczym, od wszystkich bo zależy nam na utrzymaniu obecnego stanu nie-rozpieszczenia nadmiernego. Powiedzieliśmy jej dziś o tym żeby się nie spodziewała góry prezentów, ale Marysia zrozumiała nas trochę opacznie i na zdanie pt"dostaniesz rowerek od wszystkich gości" zapytała radośnie "dostanę od wszystkich rowerki?!"
Ostatnio też babcia Jasia przywiozła jej obiadek i zapytała ją czy lubi gołąbki, Marysia chwilę pomyślała i odparła "nie, ale lubię papużki w przedszkolu".
Kończę już a Paweł opowiada mi już następną historyjką, ale to już on opisze jeśli znajdzie chwilę.
Kocham Cię Marysiu bardzo, bardzo, bardzo!!!
mama.




Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)