Wpis który komentujesz: | dzisiaj spadłem z roweru... na fizyce. tzn. we śnie spadłem. ale wiadomo jaki był efekt w świecie realnym, ze tak to ujmę. kumple mieli niezły ubaw. ale prof. N. jest ślepy, głuchy, więc nie zauważył. podobno najlepsza była moją mina. totalne nieogarnięcie, co się stało i gdzie jestem:) ale muszę wziać się w garść naprawde. bo tak być nie może. nie mogę tak nie dosypiać. serio. czuję sie przez to mega wypruty. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
jittery | 2009.03.22 12:39:08 hehe upadek z roweru bywa bolesny;p humanistka | 2009.03.20 23:25:11 To do spania, a nie się po nocach siedzi i słucha muzyki. :P Wiesz, lastfm mi powiedział. :D |