Wpis który komentujesz: | z piątku na sobotę skończyłem pić o 6 rano. z soboty na niedzielę skończyłem pić o 7 rano. obudziłem się o 19. a rzeczywistość zostanie rzeczywistością nawet wtedy kiedy na maksa przestanę w nią wierzyć. p.s. nie jestem alkoholikiem, po prostu mam wytrwałych znajomych, dużo do omówienia i późno otwarte knajpy ;) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |