zapiski_z_ostatniego_wagonu
komentarze
Wpis który komentujesz:

* 2009-05-17 | (19:10) Bytom - Kraków (21:25) | pospieszny TLK *

Pokremowała dłonie. Ładnie pachnie. Balsamowo.

Nieco łamiemy zasadę siedzenia "byle dalej od siebie. Jesteśmy po tej samej stronie, przodem do kirunku jazdy. Tylko ja i ona. Ja oczywiście lansuję się z laptopem. Ona z książką. Będzie właśnie coś zaznaczała w kalendarzu. Mam ochotę porozmawiać. Nie mam o czym. Nie wiem o czym. Po co flirtować w pociągu? Wysiadziemy i każde pójdzie w swoją stronę. Każdy ma swój peron.

Boli mnie gardło. Jestem głodny. Narzekam. Tutaj mogę. Tutaj mogę wszystko. Szuka drobnych. Tak, ma. Słyszę jak dzwonią. Czujemy się... jak w domu? Swobodnie. Bez butów, nogi na siedzeniach. Mimo to nie rozmawiamy. Zerkam na jej stopy. Nie, nie jestem fetyszystą, ale to ma w sobie coś. Trzebinia. Zawsze jest Trzebinia. Ona zapaliła światło. Mogła poprosić. Siedzę obok. Wolała sama. Nie chciała mi przeszkadzać. Nie chciała się do mnie odezwać. Znów czyta. Myślę, że stukot klawiszy jej przeszkadza - teraz, gdy stoimy. Niedługo lokomotywa znów nas pociągnie. Zagłuszy klawisze. Stukot przejdzie w stukot. Już.

Niebo jest różowe. Widzę jego odbicie w lustrze.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)