uszol
komentarze
Wpis który komentujesz:

Elllou ,przez jakis czas mam dosyc jazdy pociagiem ,ale o tym fakcie pozniej ,poniedzialek -sylwester ,jednak zdecydowalismy sie jechac do sosnowca i trza bylo wstac o 6 rano ,zaczelismy pic juz o 7 na dworcu na lesnym ,pozniej to juz tylko dalsza czesc tego samego ,8.30 w koncu wsiedlismy do pociagu do sosnowca ,jechal z nami Wojtek ,wporzo koles jak sie pozniej okazalo ,pilismy i pilismy i pilismy az sie okazalo ze tu nagle stacja zawiercie i pierwsze zamulenie owczesnego dnia ,kurwa mac lokomotywa jak sie okazalo rozpieprzyla ,sprowadzali nam nowa z czestochowy chyba ,godzina w dupie ,ale nie szkodzi ,z browarem w reku nie bylo tak zle ,no az w koncu dotarlismy do sosnowca ,tramwaj ,az w koncu akademik ,chwila odpoczynku ,zapoznanie nowych ludzi ,prysznic z kenigerem w reku ,hieh no i niedlugo zaczal sie sylwester ,pan ,ktorego w ubieglym roku w sosnowcu poznalem ktory tak ostro mi polewal ,jak sie okazalo usiadl dwa siedzenia kolo mnie ,ale w tym roku bardziej sie kontrolowalem ,on odpadl kolo 11 ,w ogole z paszczakiem chyba rekord pobilismy pod wzgledem wodki ,nie wiem ile wypilismy ale cos chyba okolo 0,75 na glowe ,w koncu nastala polnoc ,ponownie na dworzu ja spedzilismy ,luuudzi pelno i prawie ze wszystkimi sie sciskalem ,zaczela sie bitka w pewnym momencie ,jakies slazaki dojebaly sie do Macias ,tego ktory odpadl o 11 ,zaczeli go lac ,w koncu zaczela sie taka bitka ,ze nie wiedzialem kto jest z kim ,sprzedalem jednemu kolesiowi pizde ,ale nie wiedzialem po chwili czy on jest z nami czy nie ,huj mowie ,dam sobie spokoj ,po jakims czasie wrocilismy do akademika ,zaczelismy znowu pic (!,0),ale jak sie okazalo duzo ludzi odpadlo ,zostalismy jakos w czworke ,tanczylismy do 7 chyba ,zaczalem im muzyke miksowac hihi ,zwalka ,az w koncu znalezlismy sie jakos w pokoju ,,aaa zapomnialem ,po polnocy mialem maly romansik z panna Ewelina ,tez niezle wstawiona ,kurde niechcaco (tzn troszke chcaco ,0) wpieprzylem sie paszczakowi ,ale jak sie pozniej okazalo on tez nie narzekal ,heh ,dobra pierwszy styczen nie byl wcale gorszy ,zaczelismy pic nie wiem kolo poludnia albo troszke pozniej ,potem nie wiem jak to sie stalo ,kto to wymyslil ,ale kilka godzin spedzilismy na krzeslach tanczac ,zwalka ,i tak sobie spozywalismy ,spozywalismy ,na rmfie jakas lista ,podsumowanie roku czy cos takiego ,i pamietam zajebiscie jeden utwor ,przy ktorym oszalelismy (Bregovic i Krawczyk ,0),ja pierdole zajebisty utwor heheehe ,dobra jak juz nie wiem polnoc nastala ,znalezlismy sie w trojke ----Ja ,Paszczyk i pewna Kozia ,pol nocy spedzilismy na fotelach pijac ,non stop zwalka ,ona sie zabujala w tym Wojtasie ,co z nami jechal ,non stop jej wkrecalismy jakies jazdy ,nie no luz w sumie ,nagle zaczalem sobie zarcie robic ,na patelni smazylem sobie chleb z serem (!,0) ,jebalo na caly korytarz ,bosze ,w koncu zasnelismy na fotelach ,2 stycznia od samego rana zamulenia ,bo wiesci ze pociagi nie jezdza niektore ,pogoda straszna po prostu ,tyle sniegu jeszcze chyba nigdy nie widzialem ,zjedlismy obiadzik (kluski slaskie z miesem ---zajebista sprawa ,0) az w koncu wybralismy sie na dworzec ,tam to po prostu tragedia ,wszystkie paciagi opoznione o 200-300 minut ,niektore w ogoole odowlane ,no tragedia ,jeszcze na dodatek pieprznalem z nerwow w tablice z odjazdami ,koles nagle do mnie z pala podbiega ,jak sie okazalo monitoring ,wzial mnie ,spisal ,ale mowil ze luz bedzie ,bo w sumie sie nic nie stalo ,heh ladnie rok zaczalem ,sskurwysyn sie wozil strasznie ,jak zomowiec wygladal ,dobra nasz pociag podjechal w koncu z 220 minutowym opoznieniem ,ale to dopiero poczatek ,na szczescie mielismy miejsce w przedziale ,no ale na koniec jak sie okazalo osiagnelismy opoznienie 7 godzin(!,0) ,sniegu pelno ,ludzie klneli ,jechalismy jakkos naokolo bo tory nieprzejezdne ,pizneli nas przez Lodz ,kilka razy trase zmieniali ,no tragedia ,tragedia ,az w koncu zamiast o 21 bylismy w Bydgoszczy po 4 ,na szczescie wzielismy taksowke i zawitalismy na przepieknym lesnym ,nawet nie wiecie co to za radosc ,a dzisiaj nie poszedlem na zajecie bo nie bylem zbytnio w stanie ,podobno w sumie nic ciekawego na uczelni nie bylo ,takze dobrze ze tam nie dotarlem ,sie zyje dzieciaku sie zyje dzieciaku ,jutro zaczynamy normalne zycie

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
poland | 2007.05.15 18:29:19
Best Site! buy phentermine