Wpis który komentujesz: | Ło kurwa! Sierpien sie zaczal :/ Ale nie o tym... zauwazylem, ze niektorym ludziom przez cale zycie, a przynajmniej przez jakis dlugi czas (np. odkad ich znam) towarzyszy pewna jakby karma. Bo taki kolo, co ma imie na W. sie zaczynajace, wiecznie cos mu sie dzieje przykladowo. Zalatwia ubezpieczenie, to wiecznie cos sie dzieje zlego, ze nie moze, ze sie to przedluza w czasie. Kiedy juz zalatwi i jedzie do domu, to mu cpun wskakuje na przednia szybe auta. Innym razem jedzie kupic telefon... w calym Wroclawiu nie ma tego, ktorego on szuka i to przez caly tydzien. Zestawiajac przykladowo z moim (niezbyt zaradnym) sasiadem... jednego wieczora wspomnial mi, iz chce kupic telefon, a nastepnego juz sie nim chwalil. W tej naszej pipidowie w ciagu jednego dnia kupil, a kolega W. - Waldemar w zasadzie przez caly tydzien nie mogl kupic. Najswiezszy przypadek z jego zywota: pochorowal sie, uslyszal u lekarza, ze to jakis wirus... bral antybiotyki i malo co nie mdlal, a odstawil prochy i cala choroba jak reka odjal. Normalny to ten czlowiek nie jest (choc po opisie nie kazdy sie z tym zgodzi, jakby go poznac, to nie bedzie watpliwosci co do slusznosci mojej oceny). Inny czlowiek. Znam z pol roku, no ze 3 kwartaly moze. Jak nie sie trambaj wykolei, ktorym jedzie, to jakies 80 - kilogramowe sarny widzi w wielkim miescie, albo teraz jakies pozary nocne w domu, zaczadzenia... Chodzace nieszczescie, czy jak? Ale oboje lubie :) A co u mnie? Wiecznie ten sam scenariusz... i jeszcze przykre wkurwienie na noc, z pewnoscia czesciowo podladowywane nieumiejetnoscia kontroli wlasnych mysli... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |