Wpis który komentujesz: | Jest cicho, pogodnie jest, z największym spokojem w pełnym majestacie powszechnego miru faktury teł powoli mieszają się ze sobą, strużki ceglanego pomarańczu sciekają na błękitne płótno, którego dyfuzja pośród plam zieleni delikatnie zderza się z brunatnymi pędami owijającymi się wokół spływających karminem rąk. Ćwierkają chóralnie wróble, przeraźliwie fałszując coraz subtelniejszą melodię. Zgrzyt kluczy w zamku, szarża kroków w korytarzu, gromy u drzwi; znów ten pierdolony ratunek. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |