Wpis który komentujesz: | ...cholerna gololedz i niby odwilz...zadna! Jajo i nic wiecej!...Niedawno wrocilam z Bialegostoku... Wczoraj marznaca mzawka...2 tiry w rowie na 30-sto kilometrowym odcinku..., dzis rano na tym samym odcinku...5 osobowek...serce skakalo mi za kazdym razem do gardla...maxymalne zredukowanie predkosci...nie utrudniac jazdy innym, i nie szalec...aha...i jak nie ma innej mozliwosci niz jazda po fatalnej nawierzchni, to na dziurach nie trzymac hamulca...gdzies uslyszalam...Wcielic w zycie... ...Najwazniejsze, ze juz wrocilam...znowu wygralam moja walke z zima... ...co do pobytu w Bstoku...S.U.P.E.R!!!.. babskie spotkanie ( ja, Mrowcia, Arrica, doszla rowniez Zuzka ,0)...z nieoczekiwana i niespodziewana, jak sie pozniej okazalo, domieszka dwoch mezczyzn...Sebastiana i Saracena wypadlo bardzo ciekawie... Oni ( w sensie wszyscy poza mna i Mrowcia,0) obmyslali planik, co do dalszej czesci wieczoru, ja natomiast o 22°° zrobilam jeszcze dwugodzinny wypadzik na spotkanko z Wojtkiem ( bla bla bla ,0)... Okolo 24°° panowie poszli swoja droga, Mrowcia niestety pojechala do domku:(((((... ( ZALUJ!!!!! ominelo Cie takze korzystanie z lazienki, tudziez toalety bez drzwi jako takich jeszcze hihi ,0)..... my we trzy natomiast...zrobilysmy nalocik na sklep nocny w celu zakupienia dwoch toreb frytek mrozonych i kilku akcesoriow do tychze...min. soli, ketchupu...po czym, po uklonie do przystojnych panow policjantow na Lipowej...pojechalysmy zgodnie z wczesniej ustalonym planem do nowego, pustego jeszcze co prawda, mieszkanka Arrici...hehe najlepsze babskie "posiadowki", robi sie w surowych mieszkankach, gdzie jedyna rozrywka zda sie byc... prymitywny stolik i "cos" do siedzenia... Tak wiec zgola o godzinie 2°°...na owym stoliku pojawilo sie trzy swiece, herbatka i wielki polmisek FRYTEK...:,0),0)...i plotki...duuuuuuzo plotek....:,0)...Ogolnie "impreza" zakonczyla sie okolo 4;30...taaak...a ja jak zwykle o siodmej zrobilam pobudke...no coz:,0),0)...najlepiej ozezwiajace powietrze, to tak gdzies po szosej rano sie pojawia...;P ...i najwazniejsze, co bylo powodem wczorajszej wyprawy...ksiazki...Kotler`ek...oraz, tak przy okazji zupelnie...i przypadkiem zreszta, perelka: Robert Cialdini - "Wywieranie wplywu na ludzi. Teoria i praktyka"... podobno fenomenalna...tylko zastanawiam sie ...czemu wszyscy z wczorajszego grona juz ja czytali...a mnie przyjemnosc ta jakos ominela...teraz nadrobie...od zaraz...w sumie juz zaczynam:PP... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
usa | 2007.05.15 18:37:59 Best Site! buy phentermine |