Wpis który komentujesz: | Bad hair day & generaly bad day... Jak to jest, że niby dostanę dyplom za zajęcie miejsca w konkursie na najlepsze prace mgr, a szef traktuje mnie cały czas jak gówniarę za przeproszeniem [pracuję na uczelni więc akurat praca mgr to COŚ]? W ogóle chyba gorzej jeszcze niż gówniarę. Właśnie się dowiedziałam, że dałam radę, że jadę do ministerstwa a tu zonk! \"To nie Twoja zasługa, że dostaniesz nagrodę, tylko pani X i Y, że chodziłaś do nich na pracownię mgr\"! Świetnie prawda? Ale ktoś jednak ślęczał miesiącami żeby to jakoś wyglądało! ale nie oczywiście \"trzeba znac swoje miejsce w szeregu\"... dlatego ok... przyznaję się byłam tylko bezmyślnym narzędziem do napisania tej durnowatej pracy w rękach wielkich uczonych tego świata... a tak wogóle to nie nadaje się do niczego! Szef nawet nie śmiał mi pogratulować tej nagrody... no tak bo by musiał sam sobie pogratulować:P Mam doła... najgorzej jest cały czas mieć za sobą cień szefa i reszty jego świty.... Ale mam jednak pocieszenie - to nie oni będą otrzymywać dyplom od ministra:P no i git. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
sensualite | 2009.12.14 19:36:41 spoko, moja szefowa traktuje mnie jak małe dziecko drąc się na mnie np ze niby coś zgubiłam, a zgubiła Ona... wbiega nagle ni ni stad ni zowąd i drze się- gdzie zostawiłaś moja komórkę? czaisz?! argo | 2009.12.14 16:51:01 bo dyplom jest dopiero gra przedwstępna do tego sado maso :)) |