Wpis który komentujesz: | wczoraj kumpel powiedział mi, że najlepszym lekarstwem na jebaną grypę jest alkohol. Z początku tak se myśle, co on pierdoli, że będzie gorzej, no hahaa. No ale do picia nie trzeba mnie namawiać zbyt długo, wyciągnęli mnie na ten koncert i okazuje się że baardzo dobrze się stało, pomimo lekkiego bólu głowy czuje się jak nowa. ;D Plus : znalazłam telefon, mam płytę z koncertu, i dwa autografy, no i kufel taki ładny, choć nie wiem skąd się wziął. ;x |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
mieta | 2010.02.20 16:46:00 Żeby to było takie proste! ;D Weny jak nie było tak nie ma :( szukajac_siebie | 2010.02.20 10:58:28 No to najlepszy sposób, naoiliwiony organizm lepiej działa ;) mieta | 2010.02.20 10:32:17 A jaki koncert to byłó. a raczej kogo? Wypróbuje ten sposób kiedyś, ale znając mnie skończe z jeszcze większymi powikłaniami;d haha Zdrów-ka;* |