Wpis który komentujesz: | tym razem wyprawa urzędowa poszła sprawnie, dostałem interaktywnego asystenta przedsiębiorcy lokalnego - przy czym prawdopodobnie nim nie będę - ale doceniam chęci nieuśmiechniętej pani za przerośniętym biurkiem. a w nagrodę za wytrzymanie całych dwóch godzin na mieście i słońcu - pierwszy dzień degustacji małobutelkowych nietutejszych piw lokalnych, z niewiadomych przyczyn dostępnych w tutejszym monopolowym. na pierwszy rzut lubelskie mocne (nie mylić z lubelskim fullem). w kolejce noteckie i olsztyńskie. cofam się, ale dobrze mi z tym. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
mieta | 2010.04.02 02:00:38 Takie cofanie to nie cofanie. Chwilowy zastój:) |