merculiar
komentarze
Wpis który komentujesz:

Nadszedł czas na stawienie czoła własnej przeszłości, która niesutannie dotyka mej teraźniejszości. Jest to dla mnie bardzo trudne, jednak postanowiłam, że małymi kroczkami zmienię swoje życie, zmienię je na lepsze bo zmienię siebie. Jakkolwiek kolokwialnie to brzmi mam zamiar być szczęśliwa.
Stracie pierwsze: tak, jestem bulimiczką. Nie wiem, jak długo już to trwa- może 4 a może 5 lat. W tej chwili nie jestem w stanie określić tego precyzyjnie, nie pamiętam kiedy zaczęłam niszczyć siebie.
To że o tym piszę jest dla mnie ogromnym wyzwaniem. Przez początkowe lata mojej choroby nawet w myślach nie używałam słowa \\\"bulimia\\\". Był to dla mnie mentalny temat tabu. Jednak po pewnym czasie zdałam sobie sprawę, że jestem chora. Już nie pomagały wymówki, że to nic takiego, że to tylko chwilowe oszukiwanie organizmu, że to pomoże mi nie przytyć itd. W myślach brutalnie wykrzyczałam sobie w twarz, że jestem staczającą się na dno bulimiczką. Co mi to dało? Po pierwsze, świadomość tego, że bulimia nie jest tylko bulimią, że to Ja jestem bulimiczką, a choroba ta może doprowadzić nawet do śmierci. Po drugie, ta brutalna prawda skłoniła mnie do podjęcia walki z tą chorobą. Jednak niestety wszytskie te próby okazały się porażką, Chyba nie ma sensu podliczać moich działań w kierunku porzucenia mego uzależnienia. Do dzisiaj z tym walczę. Walczę nieustannie i nieskutecznie.
Od dzisiaj postanawiam, że zrobię wszystko aby wyzdrowieć. Nie chcę, że moje starania poszły na marne po 2 tygodniach, dlatego zaczynam pisać. Muszę mieć jakiegoś \\\"strażnika\\\", który będzie wiedział o wszytskim co robię. Na chwilę obecną nie jestem zbyt silna aby otwarcie powiedzieć komukolwiek, że jestem bulimiczką. Jest mi wstyd. Wiem, że żadna choroba nie powinna być wstydem i w syuacji zagrożenia życia powinno prosić się o pomoc. Jednak bulimia, ma to do siebie, że człowiek staje się zerem dla siebie samego, a wg niego samego jest jeszcze większym zerem dla otoczenia.
Ta krótka historia to moje życie. Życie, które pragnę uczynić lepszym.
Pewnego dnia zjem śniadanie, potem obiad, po południu deser a wieczorem kolację. Zjem- to słowo znaczy dla mnie wiele. Zjem i będę z tego powodu zadowolona, że nie musiałam tego delikatnie mówiąc zwrócić.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
mieta | 2010.05.02 22:41:31

Pisz , pisz jak najwięcej , to serio pomaga. I uwierz , że stanowczo postawiony sobie cel jest połową sukcesu. Bo jest.