Wpis który komentujesz: | Dziś była próba sił. Mam smutne przeczucie, że nie ostatnia. Otóż, przysposabiam se pomoc w sprzątaniu. Na lajcie, Matylda ma tylko pakować zabawki do wanny w pojemnik. Zawsze robi to z wielką chęcią, dziś jednakowoż nie. Zwykle jak wyjmuję korek, to sama się zabiera do roboty, a dziś woda spłynęła, a ja monotonnie powtarzałam \"wsadź zabawki do torby\". Ni chu-chu. Sucho i zimno, a ona leży na dnie wanny i macha nogami. Ponad pół godziny w niej siedziała, nęciłam ją bajeczką i mlekiem, nic nie działało. Wyszłam w końcu z tej łazienki, zdeterminowana się nie poddać. Minęło dobre 10 minut, jak zawołała i kazała sobie dać tę torbę cholerną. Fioletowa już była z zimna i pewnie mi się pochoruje. Ale cel osiągnęłam. Mama fe? |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
mariposa | 2010.06.18 02:06:34 Wiesz co, i tak jesteś święta. Ja przy dwóch takich jak ona jedna dawno dostałabym pierdolca. Bez kitu. Potrzebuję wakacji od dzieciaka. Znowu! dora2 | 2010.06.15 15:35:23 ja juz takowej nie posiadam. dre ryja, wale talerzami, trzaskam drzwiami. wkurwiaja mnie niesamowicie. szczegolnie ostatnio. mariposa | 2010.06.14 16:18:12 Ughhh, uwierzcie mi, że niewiele brakowało. Moja cierpliwość jest z dnia na dzień coraz bardziej nadszarpnięta :) dora2 | 2010.06.14 12:16:05 i tak sie dziwie ze. ja bym wytargala za wlosy w celu perswazji ;pppp kjuik | 2010.06.14 10:41:39 nie, mama wychowuje;) |