Wpis który komentujesz: | Pora na podsumowanie dnia. Rozpoczal sie ok. Przespalem sie cztery godzinki, pozniej pojechalem do W-wy i w pociagu spetkalem sie z Grzesiem. Sprawnie odwiedzilem bank i sklep. Po zapoatrzeniu sie w pifko udalem sie w odwiedziny do Sylwi. Troche pogadalismy, obejrzelismy wspolnie pierwsza czesc skokow narciarskich. Zaraz po tym pobieglem po moje Malenstwo wracajace z uczelni i na zakupy.... po 2,5 godzine dotarlismy do domciu i tam mi humorek klapl... moze zmeczenie, moze miejsce? Nie wazne. Oczywiscie najlepszym i wspanialym lekarstwem byla rozmowa z Justyna. Kurcze takie sytuacje jak ta dzisiejsza utwierdzaja mnie w przekonaniu ze za niecale 98 dni podejme najmadrzejsza decyzje w zyciu i poslubie Justyne. Ona jest wspaniala! ===== |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |