Wpis który komentujesz: | Mały Jaś był niemową. Przez całe siedem pierwszych lat życia nie powiedział ani słowa, aż tu któregoś dnia przy obiedzie rzecze: -A gdzie kompocik? Cała rodzina przypada do niego w euforii -jak to Jasieńku, ty mówisz?? Czemu dopiero teraz? -Bo zawsze był kompocik. I w tymże stylu Matylda mnie dzisiaj wbiła w podłogę. Trochę już się martwiłam, że prawie nic nie gada, chociaż ewidentnie wszystko rozumie. Aż tu nagle dziś, wywaliła się na podłogę i mówi: Mama! Matylda bach! No, praaaawie zdanie. Równoważnik. Ale wobec faktu, że do tej pory nie tylko nie mówiła swojego imienia, ale też nie łączyła wyrazów w jakiekolwiek ciągi, szczęka mi opadła. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
kjuik | 2010.06.18 11:01:33 moze czas postarac sie o drugie?;) acha | 2010.06.18 05:16:06 ah te dzieci! ;)) |