Mariposa
komentarze
Wpis który komentujesz:

Dzien jeszcze sie nawet dobrze nie zaczal, a tu juz takie sensacje. Scenka rodzajowa, ktora wybila mnie ze snu znacznie przed czasem. wystepuja Madre i Dadi:
M: Dawaj. ODDAWAJ!!! Ja chce zielona koncowke!!!
D: Co, co??! Ja pierwszy sobie wzialem!
M: WLASNIE! Ja wymyslilam, zeby kupic elektryczna, wiec chyba ja powinnam moc wybierac! Ty zawsze sobie wszystko przywlaszczasz
D: Ja mam zielone majtki, mnie lepiej pasuje. Do rozowego szlafroka proponuje Ci, najdrozsza, niebieska
M: Nienawwwwwiiiiiidzzzzzzeeeeeee niebieskiego, dawaj, bo Cie trzepne!
D: Majcia, Majcia, ratunku! Ojca ci tluka
Pies *goscinnie* wrrrr
Majcia: Czego?!
D/M: On/a nie chce mi dac zielonej koncowki * w tle odglosy szarpaniny*
D: HA! HA HA! Wsadzilem sobie do ust, teraz juz nie dostaniesz, HA, ale cie wyrolowalem.
M: Ty chlopku malorolny. Nie odzywaj sie do mnie.

Odezwala sie, kiedy D. nie przestawal myc zebow przez kolejny kwadrans. Wtedy wszystko zaczelo sie od nowa. Ja natomiast, umylam zeby stara, potargana szczota i udalam sie do szkoly. Dotarlam. Pcham sie do klasy i widze, ze wbija we mnie zaskoczony wzrok 35 cielat i jedna krowa: Pani W.
Pani W: Ehhh...zamienili plan lekcji. Dzisiaj zaczynasz chyba o 9:25.
Wylecialam ze szkoly jak petarda, postawilam tylko noge za drzwi i juz, zgrabnie niczym ciezarna kangurzyca, lece na zad. Pod drzwiami stal ten imbecyl z mojej klasy od angielskiego ("A czy Grecy mowili po anielsku?,0) i tak parsknal, ze az mu slina pociekla na brode. Probowal wciagnac z powrotem, ale chyba sie bidak zakrztusil, bo az mu galki wypelzy na wierzch.Haha. W takich chwilach az chce mi sie wierzyc w jakas Sile Wyzsza.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
sugar | 2002.01.15 15:40:59

tez na swojego Dedi mówie Dedi. Dedi aka Dedisław.
Dedi aka Paf Dedi (w chwilach desperacji).
A na Mader mowie Mader aka Nieszczęsna Matka Rodzicielka.
Dobrze, ze zostałam uprzedzona co do sprawy szczoteczek.