ciastko
komentarze
Wpis który komentujesz:

...qurde...
Pobił się mały Jarek z Bronkiem Gafą. Bili się o to, kto będzie królem w piaskownicy. W skórę (dupę) dostał mały Jarek. Od tego zdarzenia minęło sporo czasu, lecz mały Jarek nie może sobie z tym faktem poradzić.
Wciąż wierzga swoimi małymi nóżkami, płacze, łka i szlocha przeraźliwie drąc się w niebogłosy: „ Przecież ta piaskownica miała być mojaaaaa. Joasia i Ela mi to obiecowywałyyyyyyyy… buuu… a Marek z Pawełkiem też mówili, że to ja będę królem.” Innym, którzy kibicowali Jarkowi też się dostało. Że, za słabo. Że za cicho. Ze jakoś tak kiepsko… Cała wina, że mały Jarek miał w tej walce niezbyt marsową minę spadła jednak na Joaśkę i jej bandę. Bo przecież to one nie dały mu się skoncentrować na pokazaniu groźnego oblicza, opowiadając dzieciakom w piaskownicy bardzo śmieszne lecz ohydne kłamstwa. Że Bronek Gafa jest gruby i brzydki. Że wyjada gluty z nosa, podgląda dziewczynki - gdy przebierają się w szatni przed WF. Że niesłusznie podkablował małego Jarka do Pani Woźnej, twierdząc, iż ten podgrandził 2 kawałki kredy z sali od polskiego. Na nic zdały się trudy.
Potem PRAWIE wszystko okazało się ohydną manipulacją lub kłamstwem. Po pierwsze, Bronek glutów nie wyjada, tylko rozsmarowywowuje je na ścianie przy wejściu do stołówki. Po drugie to nie Bronek lecz pucołowaty Zbyszek podgląda dziewczynki w przebieralni i nie nie PRZED lecz PO zajęciach z WF. No i po trzecie, przecież wszyscy wiedzą, że mały Jarek buchnął nie DWA, lecz TRZY kawałki kredy. Ponadto, tajemnicą poliszynszyla jest fakt, że Bronek Gafa, podkablował małego Jarka nie do Pani Woźnej tylko do Dyrektora Szkoły. A to, że kredę „skubnął” z sali od polskiego jest szczytem kłamstwa! Oczywiście, chodziło o salę od matematyki!!! Naturalnie, nie wszystko co dzieciaki o Bronku Gafie gadały było kłamstwem i bzdurą opowiadaną w celu osłabienia morale przeciwnika. Prawdą niewątpliwie jest to, że Bronek Gafa jest chłopcem o dość nienachlanej urodzie prezentowanej na buzi i że ma sporą nadwagę. Ale przy tylu ohydnych kłamstwach, taka mała prawda kompletnie się nie liczy.
Wszystkie zabiegi nie przyniosły efektów i fakt pozostaje faktem. Królem piaskownicy jest Bronek Gafa. Jak tylko stało się to publicznym faktem, w towarzystwie rozeszła się plotka, że mały Jarek nie wygrał z Bronkiem Gafą, na skutek „zasług” Joaśki i jej bandy. Byli i tacy, którzy twierdzili, że przegrana małego Jarka to z pewnością był spisek. Że Grupa Joaśki „grała” w barwach małego Jarka lecz strzelała gole do jego bramki. W związku z tym, wszyscy, którzy tak ofiarnie zagrzewali małego Jarka do przegranej niestety walki, zostali przez niego wzgardzeni i odtrąceni. Niemały w tym udział miał pucołowaty Zbyszek, szybki Jacek i zakręcony jak słoik z marmoladą Antek, którzy, po przegranej małego Jarka, natychmiast mu otworzyli oczy, że autorem jego klęski jest Joaśka, Elka i inni o których była już dziś mowa. Tak dobrze mu to wytłumaczyli, że mały Jarek na obie dziewczyny śmiertelnie się obraził i kazał swemu przybocznemu – Mariuszkowi wygnać Joaśkę z całą bandą ze swojego otoczenia podobnie jak Cherubin wygnał z raju Adama i Ewę. Wyglądało to tak jak u Michała Anioła, tylko Mariuszek mieczyk, którym wskazywał drogę „precz”, miał odrobinę przykrótki. Mimo to, dziewczyny chyba się troszkę przejęły. Chłopacy też, ale pokazali małemu Jarkowi gest Kozakiewicza, odwrócili się na pięcie i poszli swoją drogą…
Ciekawe dokąd zajdą???

Być pobitym to jeszcze nic, ważne jest, przez kogo

[Bonaparte Napoleon]

Wasz Wesoły Sanitariusz
...end of message...

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)