piklan
komentarze
Wpis który komentujesz:

19 stycznia 2011, a Piklan jak za najlepszych czasów siedzi przy kompie, jak zwykle w chwilach, gdy powinien zasuwać w książkach.
jebać? pewnie, że jebać.
Czytałem sobie nloga, od początku wpisów, przyjemna sprawa w sumie, człowiek dostrzega jak bardzo się zmienił?
Czy może dostrzega jak bardzo grubą maskę (można powiedzieć gruba maska? nie, nie oczekuję odpowiedzi) na swoją gębę nakłada pod wpływem presji czegoś co nazwać można \"środowiskiem\"?
Nie wiem.
W każdym razie zrobiłem się sporosztuczny momentami, acz tak jak teraz to w sumie mi to jebie.
Moja sprawa i tak nikt z nich mnie nigdy do końca nie pozna, nie rozgryzie, nie ogarnie.
Nikt nie załapie mojej popierdolonej depresyjnej natury.
Że to zarzut? Nie, nie. Jak ktoś gra Pana X to będzie w oczach ludzi Panem X.
Niech tak pozostanie.
Ogólnie mam burdel na stancji (nie, nie dziwki, raczej bałaganosyf), ale też mi to jakoś nie przeszkadza.
Indeks znalazłem, to się liczy nie?
A sesja pojebanaona się zbliża i mnie straszy.

Dygresja na koniec? brak mądrej, więc głupia?
Głupiej też brak. Nie ogarniam schematów życia czasami, nawet schematu dygresji nie ogarniam.
Ciał.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)