Wpis który komentujesz: | znowu nie ma z kim porozmawiać, niby ten Kraków taki wielki, niby tysiące istnień przelewających się ulicami, a ja mam tylko tę nieprawdziwa kartkę papieru, tak jakby wszystko zostało powiedziane, a przecież nie można wypowiedzieć wszystkiego dopóki się żyje, dopóki nowy dzień i nowa noc nie da się wszystkiego stworzyć słowami.. chyba znowu zabiorę się za tą niedokończoną powieść, której chyba nie dane będzie nigdy zakończenie, bo do końca trudno przewidzieć czy to komedia tragedia, czy bohater ma żyć czy zginąć płakać czy się śmiać, chociaż dla mnie on zawsze pozostanie sarkastycznym geniuszem wprost z Dygatowskich kartek, cóż taki urok niezrozumiałych ironicznych buntowników... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |