Wpis który komentujesz: | ok,ta drzazga to była wykałaczka. kawałek na dnie torby,a drugi pod paznokciem. ten widok mnie przerósł,a świadomość,że to mój paznokieć,kopnęła w rozprute dzień wcześnie plecy. mimo wszystko to był weekend pełen szczęścia. nie wiem,co rekompensuje ten mój absolutny brak gracji,ale bardzo wierzę,że gdzieś tam trochę tego schowałam. i jeszcze jak ja wysiadam z samochodu! no wstyd! wstyd! i wsiadam też wcale nie lepiej. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |