sinuhe
komentarze
Wpis który komentujesz:

****


Sławomir Różyc - Sen o Arsinoe


IX. pieśń o morzach sargasowych



czy jeszcze skrywasz w sobie noc majową ?


czy zapomniałaś o tej wonnej porze
gdy wizgi miasta już cichną w oddali
w oknie otwartym przez skrawki chaosu
wrastając w cisze określamy kształty
stać się możemy na równi z ogrodem


z świerszczem o skrzypki w trącaniach bezwiednie
wieczór dopełniał swe sekretne dzieło
i bez w jaśnieniach w wilgotnych naparstkach
otwierał się do nas z wolna
marzycielsko


przez drzwi z ogrodu w samym płaszczu ledwie
przez bzy przemykał się twój bujny zapach
i bzy wilgotne zakryły cie falą
już stąpasz po plaży
z bzu pianą na piersiach


abym zobaczył w skrach miodowe oczy
księżyc w nich szpadą jęczące syropy
miesza
zapala na czole


boginko


Pogańska Pani na wysokiej szpilce


odebrać dziś muszę
w kąt torebkę rzucić
twoje stanowiska urzędowe moce


nokie. Master karty. Próbniki ciążowe
z kluczykiem Saaba małe, głośne szkiełka


czułe poodginać z ramion długie palce
w nich jego zapach
ostre kolce tarnin


usta przeciągnąć niebiesko
jagodą


a pan Przepastny, co ku szpadzie wiedzie
ugnie ci kolana
posrebrzy pośladki


do ciekłej magii w olejki różane
w pachy otwarte wonią majeranku


świecami
przepaść
odczyniona kręgiem


gdzie jeszcze wczoraj herold papierowy
w oczach Egiptem kreślił obietnice
i wrzucał zmięte złotka
po cukierkach


teraz ci sarnio ogromnieją oczy
czujesz jak skacze z sofy mój kot czarny
ruchoma kreska z sterczącym ogonem
majestatycznie trze się o brzeg szafy
mięśnie napina


pod sierścią brzęczące


płynie w w powietrzu i i lekko na szafie
w oczy ci patrząc liże miękko łapę
pomiędzy ostro sterczące pazury


Selim wie bardzo czekasz opowieści
gdzie Sargasowe chcesz przekroczyć morze
najpierw płaszcz powoli
skórkę z mandarynki


o wonny miękisz


o trącanie piersi


bo pamiętamy o tej krostce małej
borówce w różu maczanej z ramienia
ząbki zapuszczała jak zły kapelusznik
wczoraj swędziała
a dziś ?


popatrz ...
nie ma ?


już spokojniejszą pomiędzy morzami
powieść na sofę tam mamy kontynent
a płaszcz ?


spojrzeniem kręgi zataczamy
zataczaliśmy kiedy Ziemia płaska
Sargasowym płynęły żaglowce
od palca w ustach po wysoka palmę


płasko czy w bryle
znajdujemy niebo


na piaszczystym brzegu odnajdziemy muszle
nie bój się krabów, co biegają bokiem
one się zwijają tylko w kontredansach
zaraz im z muszli zagrają bolero


ono kołysze
bo morze w około
bo strasznie ci spieszno w morzu po kolana
a ja na twej piersi chce malować rybę
najpierw ją chwycę zlęknioną i ciężką


ciepła
ona będzie w żółto żywe paski
podłużne. Drgające w falującej wodzie
w bieli koralowców, błękit lśnień i granat


o maści tej ryby śpiewają żeglarze


drżąca jest jest cała
ścisnę ciepły pyszczek
patrząc ci w oczy
i wiesz dobrze, za co



stojąc po kolana w ciepłym saragasie
czujesz jak palma wyrasta z podbrzusza
o tym jak tężeje gęstnieje i pęka
na moich zamykasz znikające palce
teraz cie składam w fale zapomnienia


a twoje łydki nade mną skrzydłami
wzniesione przy bokach błękitnego wala
kiedy się fala wzniesie i popchnie głęboko
ty smukłym obcasem skalecz dla mnie błękit

krzyk niech przywoła ten żaglowiec biały
tam w dzwon uderzę na kolejną szklankę
a my w głębinach w te głodne ramiona
tonąc. Koziołkując. Zatopieni w sobie


Ziemia jest pionowa
jak żółwie z płetwami





... niektóre erotyki wydaja się być dla bardziej dorosłych




Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)