Wpis który komentujesz: | Postanowiłem ostatnio trochę wyhamować. Choć w sumie.. nawet nie trochę - znacznie. Zrezygnować z pewnych aktywności (co już zrobiłem), wcześniej wracać do domu.. Żeby mieć więcej czasu - i sam nie wiem, jak to powiedzieć: dla siebie czy dla Pana Boga? Myślę, że jedno bardzo dobrze łączy się z drugim. Bo czas dla Pana Boga to jak najbardziej także czas dla siebie - na tej po prostu zasadzie, że jest to czas dobra. Tym bardziej, że ostatnio miałem we wspólnocie proroctwo, bym więcej czasu spędzał na samotności. I proroctwo wskazujące na to, bym więcej czytał Pisma Świętego. Właściwie, to chodziło o powrót do czytania Słowa po czasie, gdy prawie tego nie robiłem. I nie było to dobra sytuacja. Dziś, kiedy zasiadłem do lektury (lektura, która nie jest zwykłą lekturą, ale obecnością, spotkaniem.. i ja w to wierzę). I kiedy zasiadłem, najpierw półodruchowo otworzyłem po prostu Pismo na tzw. chybił-trafił, na jednej z kart. I to było chyba opatrznościowe, bo.. co tak napotkałem? Zacytuję fragmenty (rozdziały 38 i 39 Mądrości Syracha): Uczony w Piśmie zdobywa mądrość w czasie wolnym od zajęć, a kto ujmuje sobie działania, ten stanie się mądry. (...) [tu opisy ludzi różnych zawodów, którzy nie poznają Pisma, bo dniem i nocą skupiają się głównie na swoich zajęciach] i dalej.. Inaczej jest z tym, który duszę wkłada w rozważania nad Prawem Najwyższego. Badać on będzie mądrość wszystkich starożytnych, a czas wolny poświęci proroctwom. (Syr 38,24; 39,1) I to był dla mnie strzał w dziesiątkę, bo właśnie szykowałem się do czytania jednej z ksiąg prorockich. No ogółem, świetna sprawa. Wdzięczny jestem Panu za taki prezent na początek tego spotkania ze Słowem. :) Chwała Panu. PS A tak w ogóle, to dziś chodzi mi po głowie to. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |