Wpis który komentujesz: | Ból głowy, po nieprzespanej nocy.. i to wcale nie alkohol umieram, tak wewnętrznie, bynajmniej chciałabym umrzeć razi po oczach syf codzienności, tego gdzie muszę żyć, z kim żyć zawsze było tak, że nie miałam nic.. do teraz tak jest i ani jednego słowa za moim słowem, bo przecież jestem ta najgorsza mam wrazenie że się żalę, ale tak czuję szklanka słów potłukła się o drewniane panele, a coraz bardziej fizyczne uczucia moczą mi twarz i ręce.. Gdzie uciec? Jest tu ktoś, kto mógły pomóc? Może napiszesz - nie przejmuj się, będzie dobrze. Tyle wystarczy a Ty nawet nie przeczytasz... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
dzynek | 2012.08.22 21:33:27 Jakbym czytała o sobie,a wielu tak ma,jest nas wielu a każdy sam,bo każdy sam życie musi przeżyć,wiec od urodzenia jesteśmy samotni?,ot taka moja dziwna filozofia.Apatia życiowa,meczy to życie. |