Wpis który komentujesz: | Sam nie wiem jak i kiedys udalo mi sie uniknac rozlewu krwi. Stalem w bramie , podeszlo dwoch kolesi,stare czasy wiec pewnie wtedy zaczynali, Fajna czapka, odpowiadam :wiem : D moze tog lupie ale zawsze wtedy tak mowilem. Nawijaja cos zebym zadzwonil(hah pewnie komorka), nie trzeba i ruszylem w ich strone, na placu troche im odebralo odwage . Do dzis nie wiem , jak przekonalem tych dwoje, ale cos widoczne jest na talerzu : D Innym razem przekonalem , kolesi zeby byli za mna , i udalo sie , widzieli w sobie Myron\'a . Nadal sie ucze :) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |