eldezet
komentarze
Wpis który komentujesz:

Czemu przez ostatnie miesiące jak budzę się po melanżu to zawsze, ale kurwa ZAWSZE mam jakieś siniaki. Wczoraj to już level hard w byciu debilem.

Wszystkie plany na koncerty jawią się w coraz ciemniejszych barwach, bo jeśli chce żeby wyjazd w wakacje do Stanów wypalił muszę srogo odkładać hajs. Ale na Anteczka jest opcja jeszcze więc może się uda. Dobija mnie to że nie mam hajsu, nie mogę iść do pracy bo mieszkam w domu (mieszkam w lesie - true story) nie stać mnie (aka moich rodziców) na wynajęcia mieszkania więc nie pracuje więc sama nie mogę zarobić na mieszkanie żeby się przeprowadzić, jebane koło.

Może rozwiązaniem było by przestanie pić, co jest chyba nierealne.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
czas_ucieka | 2012.12.06 12:17:12

ja w październiku po melanżu obudziłem się z połamanymi żebrami, także jak są tylko siniaki to jeszcze nie jest tragicznie;D

thevisualiza | 2012.11.04 01:03:04

wiem, że mój komentarz z cyklu \"so gay\", ale naprawdę polecam nie walenie z dykty, tylko trzeźwość. czułem się turbo najlepiej bez picia. zdrowy, pełen energii, kreatywny nawet czasem. w weekend ten nawet nie szarpnąłem piwka, pierdolę. na Antka też myślę trzeźwo lecieć. sam koncert bankowo, potem moooże, bo dobra ekipa się klaruję, niemniej wracając do wątku - trzeźwość jest super!