Wpis który komentujesz: | Moje serce przesiąknięte nienawiścią i bólem, wiele razy upadałem lecz podnosiłem się z trudem. Walczyłem o swoje zdanie, swoją racje i nadzieje, że kiedyś się jeszcze spełni sen, w który wciąż wierze. Szczerze? Może to świat wystawia ludzi na próbę, rozpierdala im rodziny przysyłając ich w mundurze. Może jeszcze nie czas na to żeby się poddawać tylko w końcu pewnie wstać i mocno zawiązać krawat. Chcę Ci pokazać to co dzieje się wokół mnie, chociaż czasem jak u wszystkich jest tu kurwa niefortunnie. Boże daj mi nadzieje, trochę wiary oraz siłę żebym mógł iść kończyć to czego jeszcze nie skończyłem. Nie staram się żyć na siłę, każdy dzień jest jak unikat, w którym staram się zatracać i bezczelnie zanikać, łykać tak wiele tlenu ile pomieszczą me płuca... Człowiek żyje tyle lat a szczęście liczy na palcach czy nazywając to sensem to na prawdę nam wystarcza? Może działa jak tarcza, jak pomocnik tej historii byśmy ciągle szli przed siebie i nie chcieli nigdy zwątpić.. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |