Zdaje mi się, że nie należę do tego świata dlatego też drwię z autorytetów, często się buntuję.
Nie potrzebuję cholernego psychologa, który próbowałby zdiagnozować przyczynę moich wewnętrznych problemów.
Jestem skonstruowany inaczej niż inni, ale teraz uważam to za coś pozytywnego. Gdyby było inaczej, nie byłbym w stanie pracować nad sobą.
Nie mógłbym traktować obelg moich wrogów jako siły, która mogłaby mnie zainspirować.
Całe życie wmawiano mi, że jestem nikim. To wy to mówiliście, jesteście jak jebane worki z gównem.
Zamknij się, ja teraz mówię..
Myślałem, że to ja jestem śmieciem a to wy teraz liżecie grunt po którym chodzę.
Ja kontra cały świat i co?
Już nie będę się wahał aż do dnia, kiedy umrę z przemęczenia.
Najlepsze we mnie jest to, że nie jestem Tobą..