breaking_good
komentarze
Wpis który komentujesz:

Byłam pogrzebać w śmietniku za opakowaniami z sera w ziołach - nie były przeterminowane. W każdym razie wczoraj nie mogłam spać przez ból żołądka i wzdęcia, które rzadko mi dokuczają. Czułam się niekomfortowo i najchętniej poszłabym do innego pomieszczenia :P Jak zasnął, to ja mogłam spokojnie zasnąć :P O 4 obudziły mnie rewolucje w brzuchu i pół godziny siedziałam na kiblu - sczyściło mnie do końca. Zasnęłam przed 6. I cieszę się - to trzecia noc, kiedy nie męczyły mnie głośne myśli, natręctwa, lęki i inne schizy. Jestem śpiąca, ale psychicznie czuję się dobrze.
Prawda, że była to fascynująca opowieść i warto było tu zajrzeć? :D

Ja też byłam w związku, gdzie każdy sobie i miałam wielkie pretensje, że mój ex po 9 latach zajął się w końcu swoimi potrzebami bardziej niż moimi. Gdy go opuszczałam, powiedział, że nikt ze mną nie wytrzyma tyle, co on. Przez 9 lat był właściwie moim opiekunem i dżinem z lampy, a ja byłam księżniczką na ziarnku grochu.. Nie wyszło nam to na dobre i nie zamierzam żyć w takiej relacji z Bartkiem. Bo mój były miał rację, jakkolwiek ciężko mi to przyznać - kto chciałby to znosić?! I to chore wytrzymywać takie traktowanie, nie wiem, na czym polegał tamten związek, ale dopilnuję, aby obecny był na tyle zdrowy, na ile się da. Wiem, że ograniczenia są w mojej głowie i ze strachu, że jeśli będę miała depresję i nic nie robiła - on tego nie zniesie, doprowadzę do tego. Teraz nie mogę sobie pozwalać na litowanie się nad sobą, leżenie w łóżku i strach przed wszystkim - muszę sie pozbierać! Mogę! Chcę. Zawsze chciałam, ale było mi chyba zbyt komfortowo, kiedy mogłam pozwolić sobie na wszystko, a inni jeszcze wokół mnie skakali. Blee, ciężko być szczerym ze sobą :(

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)