Wpis który komentujesz: | Zapomniałam powiedzieć, że psychiatra naciskała na wprowadzenie stabilizatora, bo obawiała się, że skoro terapia lękowa tak mnie rozhuśtała, to na oddziale dopiero będzie grubo. Ale ja nie chcę przechodzić terapii jak zombie. Ona też powiedziała, że jeśli lek mnie przytępi do tego stopnia, że będę zobojętniała śliniła się w kącie, to wrócić do xnxu. Dobrze nastawiłam się do terapii. Wiedziałam o czym mówić. A teraz czuję się zagubiona, splątana i nie umiem się skupić nawet na napisaniu jednego zdania tutaj. Teraz nie wiem na czym stoję i tak mam zaczynać terapię... Nie czuję się z tym dobrze :( |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |