Wpis który komentujesz: | Ja się nie nadaje na trzeźwo. Nie na trzeźwo nie mogę. Tzn. Mogę ale rzadko mam taki dzień ze mi wchodzi. Przeważnie napije się jednego piwa, dwóch i mam spełnienie, trzezwieje i juz. Nie chce mi się pic cały wieczór zazwyczaj. Nie nadaje się do towarzystwa. Jestem spieta, skrepowana, nie umiem czasem wydobyc z siebie slow cos mnie dlawi, jakis strach, trema.. mecze sie, nie umiem sie bawic, smiac.. zawsze tak bylo. Jedyna moja pewnosc siebie plynela z za duzej ilosci alkoholu i bylo to zalosnee i tragiczne oraz z fety. Bez tego jestem bardzo wycofana i trudni, taka jestem, zawsze bylam. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
mts | 2015.07.25 14:26:31 przynajmniej możesz się określić, ja bez względu na alkohol/jego brak bywam towarzyski/spięty, jeszcze nie rozkminiłem od czego to wszystko zależy. trzymaj się! :) pause | 2015.07.18 21:14:17 przynajmniej możesz usprawiedliwiać się alkoholem, ja tam bywam rozbuchana i nietaktowna na trzeźwo... i czasem zbyt pewna siebie, ale to też pewnego rodzaju kamizelka kuloodporna ;) jakoś trzeba sobie radzić z życiem ;P |