pharcyde
komentarze
Wpis który komentujesz:

No więc Marcin podszedł do niego w knajpie i zwierzył się, że kiedy wychodzi z domu, widzi ludzi jako zdeformowane liczby i pępowiny. Wyobraził sobie świat złożony ze zmęczonych, przygarbionych starców, zmuszonych do wysiłku dnia codziennego, oderwanych od łona natury, z liczb i substancji organicznych - nie wyglądało to za ciekawie. Palił troszeczkę, dobrał zestaw tabletek i pił niedużo.

Niepotrzebnie stamtąd poszedł. Spotkał jakiś muzułmanów. Burzyli się, dopóki nie zaczął udawać, że zna jednego z nich - jedynego, który mówił po naszemu. Zachowywali się jak dzieci bawiące się w wojnę, tylko że na poważnie. Jakiś stary laptop czy magnetofon w plecaku był dla nich jak drogocenny kruszec. Technologiczni złomiarze. Doczekaliśmy się przyszłości, gdzie nienadążające kraje są jak średniowieczny Kościół albo ludzie pierwotni.

Jak zwykle, na ślepo znalazł się nie wiadomo ile od centrum. Jak zwykle, pierwsza napotkana osoba była zmuszona zażartować, że do centrum jest 50 kilometrów, dalej niż do miejscowości, w jakiej się urodził. Co za przypadek. Ta podświadomość skrupulatnie pilnująca przeznaczenia. Mężczyzna, jednolity wąs, w spranych, zadbanych spodniach i roboczej koszuli, wracający z pierwszej zmiany, zaprosił go na piwo. W takiej sytuacji od razu wyobraża się sobie żonę, przedsionek domu i dawno wystygły obiad. Czy to dobrze tuż po południu wstąpić do pubu przy jednej z głównych ulic, z automatami hazardowymi i rzutkami, które, podobnie jak barmanki, widać było już po schodkach z chodnika? Że też w porządnym mieście są takie knajpy. Zamówił tylko pół piwa, ale nalały trzy czwarte, bo kto zamawia pół szklanki?

Na wieczór odbyła się bitwa freestylowa z udziałem jakiegoś nieznanego MC, Pauliny Lis i Dębskiego, więc też wziął udział i patrząc na palce stóp Lisiego Piekła zaczął rymować, że seks jest niebezpieczny, bo może przypadkiem urodzić się Dębski, może urodzić się Muflon MC czy koleś, który chciałby komuś przypieprzyć jak Michalczewski po zażyciu ścieżki za pomocą setki jak Marta Linkiewicz, być jak Serafin czy inny debil zamiast zamówić za to bluzkę Naeby i czuć się lepszym...

Zapytał Lisie Piekło, rozmawiającą z koleżanką z kiosku, czy opłaca się próbować. Odpowiedziała, że tak i poszli ze sobą na spacer.



Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)