Wpis który komentujesz: | Słów kilka o Szczyrku, milutkim miasteczku nieopodal Bielska Białej. Zazdroszczą mi wszyscy, którzy udali się do Włoch, Francji, gdzie bądź na narciory, bo śniegu nie mieli, a 2lazy2die musiał przez pierwsze 3 dni w łańcuchach na oponach jeździć, bo tak było śniegiem nawalone. -Takiego życia dawno nie pędziłem - z rozmarzeniem wspomina 2l2d. 9.00 - pobudka. W hotelowym apartamencie 2-pokojowym telefon działa małoautomatycznie. A to znaczy, że połączenie z internetem mozna mieć tylko przez Panią Recepcję. Ufff- mówi 2l2d - tydzień bez sieci! 9.05 - budzenie Ulanki 9.30 - śniadanie ( marne, bo marne, ale nie trzeba o poranku wymyslać, czym Ulaszka karmić,0) 10.00 - ubieranie, przebieranie, smarowanie paszczy. 10.30 - meldowanie u Eli. Ela to nasza przyjaciółka od wielu lat, rodowita Szczyrkowianeczka. Wyszła za mąż za mojego kumpla z Zakopanego, wielokrotnego olimpijczyka w kombinacji norweskiej, medalistę mistrzostw świata, wielokrotnego mistrza Polski - Staszka. Znam Go, gdy jako dzieci trenowaliśmy w jednym klubie nartowania. Teraz Staszek trenuje malolactwo w skokach narciarskich na fali Małysza. Sam zreszta wychowanek Apoloniusza Tajnera. A Ela też była w kadrze Polski tylko w nartowaniu slalomowym. 10.31 - Ela nieprzytomniasto wsiada do samochodu, jak zwykle w rozwianych włosach, jak zwykle lekko odrealniona. Ela od 4 lat trenuje Ulanke w nartowaniu. 11.00 - nartujemy 16.00 - koniec nartowania 17.00 - żarcie 18.00 - Ulaszek nie daje za wygraną i nakazuje mi udanie się na basen 19.00 - takie tam towarzyskie spotkania. 24.00 - kima Raz tylko wyłom w tak ustabilizowanym życiu. Spotkanie wieczorne ze Staszkiem. Ula śpi u Staszka i Eli. W pokoju ich córki Magdy. 2l2d wspomina stare czasy ze swym przyjacielem. A potem coraz nowsze. Tak do 3 rano. Potem Elka nie wytrzymuje i wywala 2l2d i Staszka na podwórko. To oni do garażu, gdzie Staszek pokazuje najnowszą, tegoroczną geometrię nart skokowych. Wyciągają 2 pary skokówek z garażu. Po krótkiej dyskusji zapada decyzja: - Idziemy testować. Tu obok idziemy, na małą skocznię w Szzzzzzczzzzyyyyrku. To idziemy. Niestety czujna Ela udaremnia wyjście za bramę. 2lazy2die broni swojej godności. Nie pódzie, za żadne skarby świata nie pójdzie spać u Staszka i Elki. Ma prawo, ma przecież prawo do spania u siebie, co nie? 300 metrów do hotelu 2lazy2die pokonuje w 45 minut. Ale następny dzień przebiegał wedle podanego schematu. Z tym, że brak śniadania zdecydowanie zbuforował opóźnione wstanie. . |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |