Wpis który komentujesz: | Jakie rzeczy człowiekowi pozostają w pamięci i z jakiego powodu właśnie tego typu historie? Nie wiem. Ale ta myśl przyleciała do mnie wczoraj gdy zasypiałem. Rok 2000, Camp Mendocino, CA. Czasy bez telefonów komórkowych, które mógłbyś zabrać za granicę i bez stresu używać. Jedyny kontakt - mail lub tradycyjna poczta. W środku lasu, w ośrodku gdzie pracowaliśmy, był punkt odbioru korespondencji, jedyne miejsce posiadające jakiś dostęp do internetu, którego jakoś dziwnie nie potrzebowaliśmy mieć (tak sobie teraz myślę patrząc na generację smartfonowców). Tam miły starszy Pan, drukował dla nas maile lub wydawał to co przywiózł pociąg - przyjeżdżający raz dziennie - jedyny środek łączący tę dzicz z cywilizacją. Pewnego dnia przyszedł do mnie mail, który czekał wydrukowany w punkcie pocztowym. Do tej pory pamiętam minę siwego Pana starającego się profesjonalnie zachować kamienną twarz wydając mi dwie kartki zapisane gęstym tekstem. Choć całość była po polsku, zaadresowana bezbłędnie do mr Piotr C., mój drogi przyjaciel Weniu, wielkimi literami dopisał \'A TALL POLISH GUY WITH A REALLY BIG NOSE\'. Tak. Ten mail nie mógł trafić do nikogo innego. A minę Pana pamiętam do dziś. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |