Wpis który komentujesz: | miałem \"fajny\" sen zasnąłem na chwilę i przyśniło mi się, że leci mi krew z nos z nosa, mam odruch wymiotny i zaczynam wymiotować krwią wybudziłem się i zobaczyłem, że wszystko ok, a po chwilowej konsternacji doszedłem do wniosku, że identyczny - nie identyczny, ale przedstawiający ten stan umysłu - sen miałem po dwóch dobach bez snu sen przedstawiał wtedy padaczkę. ale nie była to padaczka taka, że widzę siebie z lotu ptaka albo że doznaję padaczki, tylko taki sen bez obrazu, z odrobiną kolorów, sen z perspektywy organizmu śniło mi się wtedy to przez dwie godziny, budziłem się, było ok, tylko zimno, później sen i znowu to samo przez dwie godziny zapamiętał mój organizm, co działo się ze mną w śpiączce czyli krwotoki od parogenu, padaczka od kwetiapiny i intubacja i nagle moja psychika daje o sobie znać; daje znać, co działo się z moim ciałem przez te kilka nocy, jak mnie nie było tak jakby własny organizm sprowadził mnie na ziemię że to jednak się wydarzyło i że jeszcze nie zapomina |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |