Wpis który komentujesz: | Zastanawialem sie nad plusami i minusami pisania tutaj. I tak nigdy nie napisze tu wszystkiego co mnie gnebi, boli. Taki mam charakter ze staram sie z tym wszystkim uporac sam, nigdy nie prowadzilem pamietnika, nigdy nie zwierzalem sie nikomu ze spraw dla mnie najwazniejszych, tych najbardziej osobistych, ja nawet nie chodze do spowiedzi. Nie bylo jeszcze w moim zyciu osoby ktorej moglbym powiedziec wszystko bez obawy o konsekwencje. Zawsze staralem sie byc w porzadku z bliska mi osoba ale zawsze bylo jakies ALE. Nie bylem nieszczery. Jesli ktos czyta moje wpisy to odniesie wrazenie ze ma do czynienia z jakims freakiem co to pisze COS zeby sobie KTOS zachodzil w glowe o co tu kurna chodzi. A chodzi o to zeby nie odslonic mojego delikatnego, mocno ukrwionego i unerwionego gardelka. Z tego wszystkiego wynika ze jestem skryty, wiecznie smutny i zamyslony, nie nadajacy sie do kontaktow z ludzmi. Nie jestem niesmialy ale trzeba czasu zeby mnie blizej poznac. Zebym ja sie oswoil. Podobno bywam wybuchowy ale malo osob mialo okazje sie o tym przekonac (a szkoda,0). I strasznie sie wszystkim przejmuje, kazdym drobiazgiem, slowek, znakiem. Dodac do tego moja nadinterpretacje rzeczywistosci i wychodzi z tego niezly burdel. Zamiast ulatwiac zycie sobie i innym ja robie cos zupelnie odwrotnego. A najgorsze w tym wszystkim jest to ze spotkalem kiedys osobe taka jak ja i mialem nadzieje ze minus z minusem wywolaja jakis mega dodatnio - pozytywny rezultat. Ale jak wiadomo (ja tego nie chcialem wiedziec,0) minus szuka plusa, przeciwnego znaku. I to nie jest moja nadinterpretacja, dokladnie taki sens mialy slowa ktore uslyszalem dzis w sluchawce podczas rozmowy z E. Miala racje ze nie potrafie jej mobilizowac kiedy tego potrzebuje, ja siebie nie potrafie zmobilizowac do czegokolwiek, po prostu rzeczy sie dzieja a ja w minimalny sposob wplywam na kierunek tego dziania. O watku astrologicznym nawet nie bede sie rozpisywal, kolejna porazka. Teraz przynajmniej wiem na czym stoje, nie jestem juz w zawieszeniu i moze moje reakcje beda inne. Nie wiem, porozmawiamy jeszcze chociaz ratunku dla mnie (nas?,0) raczej nie ma w Boskim planie... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |