Wpis który komentujesz: | ...szczerze?...Mrowcia, zaluje, ze z Wami nie pojechalam do Krakowa. Tu i tak nic pozytecznego nie zrobilam. Nic tez ciekawego sie nie zdarzylo...a tak moze bym przynajmniej Krakow pierwszy raz w zyciu zobaczyla.....Bylo minelo. Moze bedzie jeszcze okazja... ...Mam dosc Piotrka i lekcewazenia przez niego pewnych poniekad "powinnosci" ( nie wiem jakiego slowa w tym wypadku uzyc, niewazne zreszta,0)...grrrrrrr. Czy to naprawde tak ciezko dac z siebie choc odrobine inwencji ku chwale nietuzinkowo spedzonego popoludnia/wieczoru? |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |