Wpis który komentujesz: | „Odwróć, mój Miły, swój wzrok w inne strony’ Bo mię unoszą loty z mojego istnienia!” Byłam poza światem i poza sobą. Oddalenie, uniesienie, ekstaza. Delikatne dotknięcie dłonią, pieszczotliwe gładzenie, wirowanie języka, radosne poznawanie drugiego ciała, poznawanie po raz kolejny i kolejny i kolejny... Gdy analizuję własne uczucie i podążam jego śladem ku ukochanemu, zauważam, że nić miłości nierozerwalnie wiąże się z owymi drobnymi przejawami, syci się wciąż urokami ukochanego, rzeczywistymi bądź urojonymi. Potrzebuję bezustannego potwierdzenia. Istotne dla mnie jest – twarz i gesty. To one są bowiem najwyraźniejszymi środkami, które odzwierciedlają prawdziwy charakter człowieka. Dziś w nocy dotknęłam prawdy absolutnej. Widziałam ją... Słyszałam... Czułam... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
alias | 2002.02.17 23:26:01 "Byłam poza światem i poza sobą." * Ja... nadal jestem. I nie mogę wrócić. no name | 2002.02.17 22:52:26 kiedy dotykam, pieszcze, slysze, czuje ... odkrywam nowe zakamarki swej wlasnej duszy, i nowe dzwieki, i nowe reakcje ... i nowego siebie ... zatracam sie zupelnie, i tylko w oczach ukochanej znajduje potwierdzenie, ze nie bylem tam sam ... jak dobrze, ze jestes ... cokolwiek, ale we dwoje piekniejsze jest niz "naj" w samotnosci ... Eia | 2002.02.17 20:50:12 wiem alias | 2002.02.17 20:48:39 ...nie byłaś sama... nie sama poczułaś... nie sama widziałaś... |