Wpis który komentujesz: | No i mija kolejny dzień. Byliśmy dzisiaj na finale LAB-y. Mecz finałowy był najgorszy. Wynik 51:30, haha, 40 minut gry i to dwóch niby najlepszych drużyn. Nie było na co patrzeć. Strata czasu. Całą imprezę uratował mój ziom Mulin, który w przerwie zaprezentował kilka konkretnych wsadzików np. z parasolem, które rozwaliły publiczność. Po prostu koleś potrafi rozbawić chyba każdego :-,0) Oglądam sobie "hip-hop" na Vivie. CNE nawija o sonwboardzie i takie tam. Szczerze wogóle mnie to nie interesuje. Widziałem teledysk Pono "Tabu". Sam teledysk nawet spoko, rap Pono też (zawsze był dobry,0) ale podkład, hmmm. Jego ostatnie zajawki nie przypadają mi do gustu. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |