Wpis który komentujesz: | wywalili mnie z uniwersytetu to już trzeci raz w mojej trzyletniej karierze studenckiej i teraz musze zrobić co następuje: poniedziałek: idę do jolki (sekretariat wydziału,0), składam podanie o ponowne wpisanie na trzeci rok, składam podanie o nieodpłatne przesunięcie egzaminów różnic programowych. jolka straszy mnie opłata 1300 zł za ponowne wpisanie opierdala i miesza z błotem bo nie dopłaciłem całego czesnego, bluzga bo musi wypisać jakiś papierek, rzuca moja teczka i wyayła mnie do kierownika studiów piatek: przychodze na dyzur doktora S. - kierownika dyżur oczywiści odwołany kolejny piatek: jest kierownik, opierdala mnie straszy opłata 1300 zł wypieprza mnie za drzwi z hukiem dodając że musze iść do dziekana środa: idę do dziekana po raz kolejny zwalniając się z pracy, jego (dziekana,0) znowu nie ma jestem wkurwiony, zabijam wzrokiem, kurwię kolejna środa:jest dziekan, bluzga, straszy mnie opłatą 1300zł, każe dopłacić resztę czesnego, opierdala, przyjmuje podania, ponownie wpisuje na listę studentów i to będzie moja jedyna droga, krzyżowa niemal droga po szczeblach Uniwersytetu Warszawskiego jestem niesamowicie wkurwiony nie wiem czy macie to samo ale na taka dawkę stresu mam tylko jedno lekarstwo seks tak więc kończę hehe robaczki swiętojańskie bzz bzz? kes. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
galaxy | 2002.02.18 14:50:57 Eeee, Kes, nie lepiej po prostu nie wylatywać? Oszczędzisz sobie stresów... No chyba, że to tak specjalnie, żeby mieć co leczyć sobie wiadomym sposobem... ;)) |