Wpis który komentujesz: | powróciłem dziś do starej dobrej (jak dla mnie,0)i wesołej muzyki... nie wiem czy pamietacie taki gdański wynalazek illusion, dla mnie bomba... głosno i wesoło, az talerze w kuchni podskakuja... i noga jakos sama się telepie... a potem refleksyjnie zasięgnąłem przemykowej renaty... niezrównana szkoda że stroni od męzczyzn bo już bym ją molestował mniam a tak na marginesia to mam taką zachciankę... ...chetnie bym się zakochał... nieważne szczęśliwie czy nie przydałby mi się taki emocjonalny kociokwik bo jakos dawno ktos mnie nie powalił... a w zasadzie zdarzyło się to raz w życiu... a jak się podniosłem to dostałem cios poniżej pasa i już chciałbym żeby ktoś mi się snił przez siedem dni w tygodniu ludu europy wychodzę na ulicę. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
galaxy | 2002.02.21 15:45:35 nooo, to już lud się boi... ;) Ale zakochać się to fajna rzecz, też chyba powinnam... |