Wpis który komentujesz: | Życie się staje coraz dziwniejsze...dziś wszystko poprostu było zaskakujące. Obudziłam się o 4.30 (tzn. dziadkowie już przyjechali, a staruszkowie właśnie mieli wyjechać i zrobiło się głośno w domu,0) po 5 godzinach snu...na basenie popływalam sobie trochę z dziewczynami oraz wyjątkowo: z chłopakami, w szkole najpierw ojciec Sandry zrobił matematyczce awanturę (w wniku czego, psorka rzucała jakimiś dziwnymi grypsami,0), Marta z powodu okresu strasnie źle się czuła: wymiotowała i zasłabła, więc Kama ją odwiozła do domu (i widzicie koledzy, czemu my dziewczyny mamy taki wredny humor w te dni? ,0), później jacyś kolesie się napierniczali, przyjechała policja i dlatego też praktycznie nie było ostatniej lekcji.Poszłam więc do "Pizza Hut" z Anią i w końcu wykorzystałyśmy te darmowe kupony na pizze (tzn. Monika oddała mi swój,0) . Rozmowa była raczej luźna i sympatyczna, choć poruszyłyśmy dość poważny i krępujący temat...jednak cieszę się, że podjełyśmy go, bo teraz czuję się znacznie lepiej...psychicznie... Za oknem śliczny zimowy pejzażyk...chciałabym jednak aby była już wiosna. Motto dnia: "Żartuj kochając, lecz nie kochaj dla żartu." |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |