Wpis który komentujesz: | Życie dyktuje mi swoje trudne do przyjęcia warunki, narzuca swoje prawa. Skazana jestem na ciągły wybór, nieustannie czyha na mnie filozoficzny problem „albo-albo”, problem niemożliwy wręcz (czy na pewno?,0) do rozstrzygnięcia wobec istnienia dwóch nieprzystających do siebie porządków moralnych: cywilizacyjnego i ludzkiego. Jestem ograniczona wyborem, w permanentnej konieczności wyboru stracę swoja wolność (o ile ją mam teraz,0). No cóż, to możliwe, ale w dążeniu do zrzucenia (w imię obowiązku szczęścia,0) pęt staje się to moją siłą motoryczną. I już... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
alias | 2002.02.27 20:54:37 Kiedy przyjdzie prezes naszego klubu... O! Właśnie przyszedł... Eia | 2002.02.27 20:49:27 aaa chyba ze tak ;-) a kiedy bedzie "lubu dubu..."? ;-) alias | 2002.02.27 20:46:37 Nic Ci tu... tak tylko... dopowiadam, żeby między wierszami nie uciekło ;o) Eia | 2002.02.27 20:43:59 no to co mi tu? ;-) alias | 2002.02.27 20:41:30 NIE. Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Eia | 2002.02.27 20:37:21 jestem zdeterminowana!!! chyba w to nie watpisz? alias | 2002.02.27 20:36:11 Nikt nie lubi. I każdy źle ograniczenia znosi, a raczej ich po prostu nie znosi. I zero w tym anarchii, że się chce siebie dla siebie mieć. Nie dla układów, konieczności, współzależności, ale - właśnie dla siebie. To nic złego przecież. Bardzo trudno to osiągnąć, ale... jest to możliwe - jeśli się tylko wystarczająco zdeterminowanym jest. Eia | 2002.02.27 20:30:58 mam, byc moze irracjonalna ochote, by wolnosc byla i na zewnatrz i wewnatrz... mozna to nazwac anarchia, czemu nie, ale dziwnie nie lubie czuc sie tlamszona, ograniczana i zamykana... alias | 2002.02.27 20:29:10 Wolność jest w nas - niezależnie od tego, co jest obok i co na nas wywiera nacisk, jakie ograniczenia nam nakłada. A... szczęście... jest obowiązkiem. Tak. Tu-i-teraz jest obowiązkiem. |