Wpis który komentujesz: | Dobrze wiem, że to się dobrze skończy. Czuję to gdzieś w głębi siebie. Będzie dobrze, będę szczęśliwa, wystarczy tylko naprawdę chcieć i być odważnym i walczyć. Nie można poddać się gdzieś tam w drodze. Nagle przestać biec. Takie nagłe ztarzymanie powoduje upadek w przepaść. Siedziś obok mnie. Ty nie wierzysz. Dla ciebie nie ma już celu. Wyciągam dłoń, podaję ci jabłko. Ten owoc nie jest idealnie okrągły. Najdoskonalszą formą jest koło. To jabłko miało być doskonałe. Rosło. Dojrzewało na jabłoni, której celem było wydać na świat idealny owoc. Nie udało się. Nikt nie powiedział, że się uda. Żadne drzewo nie wydaje doskonałego owocu. Nie ma takich. Ale jest coś. Efekt założenia. Cały kosmos jest takim założeniem. Marzeniem formy perfekcyjnej. Snem nie do osiągnięjcia, a inaczej mówiąc – bogiem. Człowiek jest małym punktem, małym ciałem, małą falą, małym promieniem (zależy od puntu odniesienia,0), który po prostu biegnie gdzieś we Wszechświecie. Niebardzo wie gdzie, niebardzo wie, gdzie ma się dowiedzieć. Prawda leży najstarszym instynkcie- sercu. Ono nie musi wiedzieć- czuje. Koniec trasy- śmierć, osiągnięcie celu, osiągnięcie prawdy. Mówisz, że to nie ma sensu? Dążenie do czegoś, co się nie spełni. Gdyby jabłoń została pokonana przez zimowy mróz, nie byłoby pączka, gdyby nie rozgrzało ją wiosenne słońce, nie byłoby kwiatu, gdyby połamała ją letnia burza, nie byłoby owocu, gdyby poddała się pierwszemu jesiennemu wiatrowi, nie byłoby jabłka. Pytasz mnie po co jest to jabłko? Nie wiem, przyniosłam je tobie. Zjedz. Nocne rozważania- no proszę trochę się zagalopowałam w myśli.. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
pilot | 2002.03.04 16:19:11 starshine have'a gona find me |