Wpis który komentujesz: | Ach, dom, słodki dom...gdzie mnie to dziś nie było? Chadzałam po Tarchominie, Targówku, Żoliborzu, ba nawet na Bielanach byłam przez chwile! Trochę spraw mam z głowy, no i w koncu kupilam sobie jakiś ładny sweterek, w ktorym nie wygladam jak kij od szczotki (genialne określenie na moją sylwetkę, wymyślone przez mojego genialnego tatę :,0),0),0) ,0).Staruszkowie wyszli przed chwilą obejrzeć "Piękny umysł" (ciekawe tylko czy na film, czy do kina :>>> ,0) , więc chata wolna i mogę robic co mi się podoba (no tak waśnie przed chwilą zrobiłam: Kilkanaście zadań z matmy i zaraz idę uczyć się P.O :,0) ,0). Ech, odkrywam kolejne uroki bycia meteopatą...ajajaj głowa mnie cholernie boli...Podsumowanie: Jestem meteopatą z lekką anemią, wiecznie chorym żołądniem z słonnościami do bólów kręgosłupa i ze skrajną nerwicą...jak dobrze być mną. :D Motto dnia:" Don't you hate me? Sometimes..." |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Marycha | 2002.03.04 20:57:20 Hmmm czy ja wiem? :D zeDD | 2002.03.04 19:51:09 tzn. maczetę po paru browarkach chyba każdy mi wybaczy:DDDD zeDD | 2002.03.04 19:50:28 Chyba meczwtę... Marycha | 2002.03.03 22:44:07 Hmmm kochanie, to twoje motto, mi skrajnej pesymistce ono nie przystoi. :))) Trzeba przecież dbać o reputację? Co nie??? PS Szykuj maczet na środę, bo poznasz moich znajomych (jeteśmy umówieni na bilard na 18.00 ). zeDD | 2002.03.03 22:35:21 A nie przypadkiem: "Don't wory by happy"?;))) |