Wpis który komentujesz: | Kurcze, jak ktos mnie zmobilizuje do powaznej rozmowy, moge sie rozgadac. A co! Ale jak sama siadam przed moim wlasnym nlogiem, to nie wiem, co napisac. Pomozcie. A w ogole to pomozcie mi zapomniec. Jest kilka takich rzeczy w moim zyciu, ktorych nie chce pamietac. Milych i niemilych. Ale po prostu nie chce. Wywoluja u mnie bol zoladka. hmm... Uwielbiam serek plesniowy... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
cisza | 2002.03.08 16:06:26 E tam... Trepanacja, to jest rozwiązanie!!! kaczuszka | 2002.03.06 21:50:18 Wiem... To wlasnie zawsze robie. Zbiegam myslami na inne tory. Skutkuje. Wiem, ze pewnego dnia usiade i sama wrecz o wszystkim pomysle. Ale na razie jakos jeszcze nie chce- nie czuje sie gotowa. mumik | 2002.03.06 18:00:57 Od serka pleśniowego też może rozboleć brzuch. A w kwestii wspomnień dziś wymyśliłem niezłą metodę. Bo zapomnieć się nie da, więc trzeba zapanować nad przypominaniem sobie. I w związku z tym trzeba sobie do strzępków niechcianych wspomnień podpiąć jakieś inne - przyjemne lub neutralne. Efekt czegoś takiego jest taki: "oho! Już prawie myślę o tym czego nie chcę wspominać, ale to przecież kojarzy mi się z tym, jak byłem kiedyś u dziadków i goniłem za motylami". Tylko oczywiście ten proces odbywa się w myślach, więc jest o wiele szybszy. Nie należy się zrażać, że nie od razu się uda - to trzeba trenować. |