Wpis który komentujesz: | Dzisiaj ja i Agata duzo wspominalysmy. Nie tylko wspolna podtsawowke, ale takze nasze rozne przezycia damsko-meskie. To niesamowicie smiesznie wychodzi, bo pod tym wzgledem stanowimy dokladna sprzecznosc. Zawsze, jeszcze kilka lat temu, marzylysmy sobie, ze, jak pojdziemy do liceum, bedziemy miec wspolnych znajomych, bedzie miec chlopakow (niewspolnych!,0) i bedziemy sie razem spotykac i w ogole bedzie cudownie. Ulozylo sie nieco inaczej. Wprawdzie- owszem- poszlysmy do jednej szkoly, ale momentalnie nasze drogi sie rozeszly. Nadal utrzymywalysmy kontakt, ale duzo rzadziej. No i jesli o facetow chodzi, takze nie sprawdzily sie nasze wizje. Tzn moja. Agata, jesli moge prac jej brudy publicznie :,0), poznala pewnego jegomoscia i byla z nim bardzo dlugo- prawie dwa lata. Przez moje zycie natomiast przewinelo sie mnostwo imion i nickow, ale zadne z nich nie zagrzaly miejsca na dluzej. A szkoda. Dziwnie wiec bylo dzisiaj rozmawiac na ulubiony babski temat: FACECI, poniewaz Agata nie ma porownania, a ja z kolei porownanie mam, ale praktycznie niewielkie pojecie o zwiazku. Glupio. Nie, nie zaluje niczego. Nie narzekam na moje zycie. Ale nie ukrywam jednoczesnie, ze brak mi jakiejs stabilizacji, poczucia bliskosci, bezpieczenstwa i calej masy bajerow, ktore towarzysza zwiazkowi. Ano. Nie, nie jest mi przykro. Troche szkoda. Ale nie popadam w obled z tego powodu. Juz tak przywyklam do samotnosci (przerywanej co jakis czas przelotna znajomoscia,0), ze to, co mam, to dla mnie codziennosc. Zapomnialam, ze mam prawo domagac sie wiecej. Z okazji Dnia Kobiet dostalam od chlopcow z naszej klasy rozyczke. Jak i kazda dziewczyna. I mam te rozyczke dokladnie w nosie. Zaden gest, zaden wysilek. Przymus, bo wypada. Juz wole SMSa od Chafera, zebym sobie SAMA kwiatek kupila! :,0),0),0),0),0) Poezja! :,0) Niestety, Chaferku, nie kupilam. Kupilam za to chinszczyzne. Heh... :,0),0),0) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |