Wpis który komentujesz: | jednak wypilem browara. calego jednego.. niedobry siakis byl. niewazne. przed chwila byl u mnie kumpel... rozmawialismy o kobietach. jedna z naszych kolezanek leci na niego ostro. fajna laska. a on nie chce jej. podoba mu sie, ale... mowi ze sie boi kobiet. hmm. co to znaczy bac sie kobiet? nie wiem, ale... po czesci go rozumiem. boje sie czasem swojej Oli. moze dlatego, ze mi na niej tak bardzo zalezy!? zreszta, ja sie teraz boje. boje, ze ja moge stracic. a to gorsze uczucie niz jej nie miec i wiedziec, ze jej miec nie moge. a mam. i moge stracic? smece i mieszam, ale... sam juz nie wiem o czym pisze. tak czy inaczej wracajac do mojego kumpla.. ta gosciowa leci na niego, ale on jej nie chce. mysle, ze dlatego, ze z niej taka kokietka. co impreza to z innym akcje odwala. a on nie chce chyba byc jednym z wielu. wierzy w prawdziwa milosc, tak jak ja... to troche glupie w swiecie zdwaluowanych wartosci.. ide spac - jutro o 11.00 zajecia z analizy matematyczne :( |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |