Wpis który komentujesz: | No i minal ten sadny wtorek.... Hmmm... nie bylo nawet tak zle... Przyjechalem na uczelnie, cos kolo 13:45..... na parkingu juz prawie tylko auta ludzi z naszego roku - stalej ekipy.... hy Pierwsze kroki.... wiadomo - do bufetu.... i siedza tam juz.... obraz zalamania i rozpaczy.... wkuwaja cos, juz chyba sami niebardzo wiedzac co.... Troszke mnie to dobilo... no i udzielil mi sie ogolny nastruj... wiec xera na stol, notatki i tez ostatnie powtarzanie.... O 14 zebralismy sie i pojechalismy do ZDK, gdzie mial byc egzam.... w sumie malo ludzi bylo... duzo z licencjata... I wiekszosc, to ci, ktorzy mieli dopiero 2 termin... nawet zdarzyl sie i osobnik, ktory dopiero mial 1...hyhhyy :,0),0),0),0),0) krecik... taa - caly krecik.... Alez zajebiste konwersacje szly.. jak to przed kazdym egzamem.... krecik cos tam bredzi... a pepa mu: zamknij sie... jestes tu pierwszy raz, to co tam mozesz wiedziec... yhhh, polewka.... atmosfera sie rozluznila... pomalowalismy elce uszy flamastrem... na rece ukulalem jej ladny widok, sloneczko chmurki.. i jakis chlopiec....:>>> Pozniej wspominalismy sobie nasze matury.... hehe, niezla jazda... Nawet sie nie spostrzeglismy, ze juz 15:40... gosciu sie spoznil ponad godzine... ale co tam - kto sie ruszy? wszyscy czekaja... no i przyszedl..... Na wstapie powiedzial wazne slowa... ktore ciut mnie pocieszyly, mianowicie, ze inaczej traktuje tych, ktorzy pisza 3 raz, niz tych, co pisza 2,1.... za to, ze chodzimy na akzdy termin, ze mielismy odwage tu przyjsc, bez kombinowania.... W zeszlym tygodniu, licencjat mial z nim egzam z innego przedmiotu i bylo tak, ze ci co 3 termin, wszyscy zdali, a ci co 2,1 to dosc niewielu sie udalo... Test - jak zwykle podobny, ciu zakrecony.. ogolnie nawet bylem zadowolony - napisalem... mysle, ze chyba anwet lepiej, niz poprzednie razy..... jestem dobrej mysli.... Jutro angol, troszke powtorzylem, jakies sciagi sa.... musze to zdac i finiszowac z ta zimowa sesja :P Dzisiaj akurat i loco i ja bylismy autami... wiec szybko nam zleciala droga powrotna :]]] W czwartek ponoc ma snieg spac...a ja juz letnie kapcie sobie zalozylem...hyh... jakby co, to sobie piatek wolny zrobie... czwartek - mam ustawowo wolny.... Wlasnie mnie znajoma probowala namowic na rowery.... hehehe - ja i rower... rewelacja... jezdze - a jaak.... tylko krotkie dystansy... tak do 20km.... i koniecznie z pelnym bidonem.... Ostatnio, jak jezdzilem rowerem.....huhuhu, nie umailem sie znalezc na drodze.... ze niby trzeba reka machac, jak sie skreca... yhh :P to nie dla mnie... wole jezdzic po lesie.... No nic, ale to dopiero za jakis czas.... Puki co, w przyszlym tygodniu czeka mnie zlot rodzinki...babcia konczy 80-ke.... wiec impreza dosc powazna....super :] Nawet sie wina nie napije, bo bede za drivera robil..... W czwartek i piatek czeka mnie za to kupa roboty... pomalowac przedpokuj i kuchnie... cos tam na dachu uszczelnic..... bleeh - mam zajebisty lek wysokosci, ale co tam.... przywiaze sie do komina :P A teraz do wyrka... jutro 6:40 pobudka.... i bede walczyl z angolem.... byle skutecznie...;] Jak wsio pujdzie dobrze, to i na niemeic pujde.. a jak :> |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |